TŁUMACZENIE:
W 2002 roku, ekipa telewizyjna odwiedziła młody zespół z Loitsche. Wtedy jeszcze nazywali się "Devilish" i ćwiczyli w piwnicy domu Billa i Toma Kaulitz. I teraz już wszyscy wiedzą o kim mówimy, ponieważ zespół przekształcił się w Tokio Hotel.
Oto Tom, Georg, Gustav i Bill. Razem oni tworzą "Devilish" z Magdeburga. "Devilish" zespół rockowy, "własnoręcznie wykonany". Jest wiele zespołów jak ten, ale ci chłopcy mają dwie szczególne cechy: po pierwsze, tworzą muzykę od dzieciństwa. Po drugie,ich lider Bill Kaulitz jest małą gwiazdą. Wziął udział w TV show Starsearch. Rywalizował z tysiącami innych ludzi i doszedł do ćwierć finału. Nikt nie spodziewał się, że zajdzie tak daleko.
Bill: To było totalnie super. Nawet jeśli musiałem opuścić konkurs, wspomnienia pozostaną. Wszyscy ludzie, naprawdę dobrze się z nimi pracowało, do tego nauczyciele śpiewu. To było naprawdę fajne.
Po występie Billa w show kilka rzeczy uległo zmianie. Zaczął być rozpoznawalny i ludzie prosili go o autografy. To pozytywna rzecz dla zespołu. Popularność Billa sprawiła, że zespół stał się znany. Strona internetowa "Devilish" zaczęła być odwiedzana 10 razy częściej. Wielkie wytwórnie muzyczne okazały zainteresowanie, ale oni nie zdradzą niczego więcej. To, co chcą osiągnąć, jest jasne.
Gustav: Umowa o nagranie płyty. Żeby dostać się tam gdzie będziemy zauważeni i być może ktoś się nami zainteresuje. Myślę, że to marzenie nas wszystkich. To jest to do czego dążymy.
Po Starsearch Bill wrócił by skoncentrować się na zespole. Mieli wtedy 8 własnych piosenek i własne CD. Rockowe i delikatne piosenki, które pasowały do kategorii "niezależny rock". "Leb die Sekunde" jest jedną z ich ulubionych piosenek.
Czasami mają różne zdania, szczególnie Tom i Bill, bliźniacy, mają dużo nieporozumień.
Tom: Czasami chodzi o Starsearch, kiedy mamy różne opinie. Ale ogólnie jest w porządku, to nic poważnego. Powiedzmy, że łatwo jest o tym zapomnieć.
20 września (2003 - przyp.tłum.) mają kolejny duży występ. To będzie finał "Music Kids" w Magdeburgu. Jego wygranie to kolejny krok bliżej sławy. I może wtedy Bill & spółka będą stali na scenie w roli, w jakiej kiedyś był Robbie Williams.
tłum. THinPL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz